No i zaczęło się... Chyba coś mnie walnęło wczoraj i pojechałam z mężem na giełdę. A teraz muszę przerobić wszystko co kupiłam...Jest tego jakieś 50 kg: morele, czereśnie, brzoskwinie i śliwki.
Zresztą zobaczcie sami:
Chciało się dżemików trzeba teraz pocierpieć. A mogłam pójść na bazar po 5 kg. No nic, jakoś przerobię to, trochę zamrożę do ciast, trochę zrobię w zalewie...
Składniki:
- morele
- 1/2 kg cukru
- 1l wody
Wykonanie:
Do czystych słoików upycham morele, a potem zalewam wrzącym syropem z wody i cukru. Proporcje w zasadzie na oko, aby zalewa była dość słodka.
Czyste wariactwo... ale zimą wszyscy docenią:)
nie mam moreli, ale zawsze tak przyrządzam brzoskwinie :]
OdpowiedzUsuńbrzoskwinie czekają na swoją kolej...:( roboty od groma
OdpowiedzUsuńCzy pasteryzujesz je jeszcze później jakoś??
OdpowiedzUsuńNiedoswiadczona:)
przyznam, że tym razem nie pasteryzowałam, bo miałam ponad 100 słoików przetworów i już nie miałam siły. Ale w zasadzie, to powinno się przez około 10 min pasteryzować w gotującej się wodzie (czyli 100 stopni), do usłyszenia zamknięcia się słoików, tak dla pewności:) i dobrze zalać owoce, bo te które nie są w zalewie psują się i mają ciemny kolor jakby od nadgnicia..
OdpowiedzUsuń