Zwykle to Hipokratesa przedstawia
się jako ojca medycyny, jednak medycyna istniała od początku istnienia
ludzkości. Już w Asyrii i Babilonii widać rozkwit sztuki lekarskiej. W Egipcie
naukę medycyny wniesiono na szczyty. Umiano drogą obliczeń znaleźć taki punkt w
piramidach, w którym tkanki zwierzęce i roślinne nie ulegają rozkładowi
gnilnemu, co współczesna nauka potwierdza to drogą doświadczeń [1].
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Herb_001_.JPG |
A jeszcze starsza jest medycyna chińska,
oparta na ziołolecznictwie, co potwierdzają znaleziska zapisów medycznych z 1973
r. przy MA HUANG DUI w prowincji HUNAN, datowanych na około II
w. p.n.e., Zioła i sporządzone z nich mikstury polecane były dla pacjentów
przez ówczesnych lekarzy wędrownych, wiejskich zielarzy czy rodzimych szamanów
już w okresie 403—221 r. p.n.e. Byli to także taoistyczni
filozofowie-doktorzy, będący równocześnie autorami klasycznych tekstów
dotyczących medycyny, którzy trudnili się leczeniem chorób i dolegliwości
arystokracji. Medycyna chińska w tym czasie była nierozerwalnie związana z
filozofią i religią. Wu SM Bing Fang, jeden z odkrytych rękopisów,
zawierał listę 224 przepisów leczniczych oraz opis substancji roślinnych, z
których sporządzano syropy, nalewki i eliksiry oraz proszki lecznicze, jest równocześnie
ważnym tekstem taoistycznym, bogatym w duchową mądrość. Medycyna chińska leczy
holistycznie, czyli patrzy całościowo na człowieka, nie rozróżnia jednostek
chorobowych. Choroba to zakłócenie równowagi w organizmie. Jest to leczenie
przyczynowe a nie jak obecna medycyna jedynie skutków choroby.
„Ojcem chińskiej teorii medycyny
jest jednak Żółty Cesarz; Huang-Ti (III w. p.n.e.), jest mu przypisywany
traktat „Huang Ti Nei Ching Su Wen", uchodzący za podwaliny
chińskiej medycyny. Charakteryzuje się wysokim poziomem wiedzy medycznej
zebranej na podstawie wielowiekowych doświadczeń w dziedzinie metod badań i
leczenia chorych”[2].
Paracelsus
stwierdził, że:
„Wszystkie łąki i pastwiska,
Wszystkie góry i pagórki
Są aptekami”.
Starożytni Grecy także mieli duże
postępy w medycynie. W zasadzie trudno nie znaleźć jakiegoś znachora, lekarza
czy zielarza w jakiejkolwiek kulturze. Choroby bowiem dotyczyły wszystkich i
niezbędne było ich leczenie. Z rzymskich lekarzy i uczonych wymienić można
żyjącego w II wieku naszej ery- Galena. Rzymianie czerpali wiedzę od Greków i
Egipcjan.
Kolejne wieki w zakresie medycyny
na terenie Europy, zdziesiątkowanej przez dżumę, tyfus, dur brzuszny czy
cholerę, nie wiele przyniosły zmian, aż do odkrycia przez Ludwika Pasteura –
bakterii. To on powinien być okrzyknięty
ojcem medycyny, szczególnie zaś bakteriologii, immunologii i mikrobiologii.
Według ojca Klimuszko,
za choroby takie jak alergia, nowotwory, nerwice, grzybice, choroby skory czy
serca odpowiedzialne jest skażenie środowiska [3]. Do łask wróci więc i wraca małymi
kroczkami ziołolecznictwo. Oby jednak
nie było za późno, szczególnie gdy środowisko będzie na tyle zmienione przez GMO i
skażone chemią.
[1] Ks. Cz.A. Klimuszko, Ziołolecznictwo, cz.3., wyd. Powrót do natury, s. 4-6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz